Podeszłam do nagrobka gdzie widniał napis : " Żeby miłość mogła uzdrawiać a łzy
wskrzeszać żyłabyś Córeczko wśród nas..." .
Dlaczego właśnie naszą rodzinę to spotkało nie wiem . Może jakaś kara Boża. Ale wiem jedno nigdy o niej nie zapomnę i pomimo to że jej już z nami nie ma ja nadal będę ją kochać.
- Obiecuję Ci że znajdę tego kto Cię zabił. - Powiedziałam kładąc bukiet na płycie grobu. A łzy płynęły mi z oczu.
Płakałam gdy podszedł do mnie jakiś chłopak nawet nie patrzyłam na jego twarz.
- Chusteczki ? - zapytał
- Nie dzięki. - powiedziałam odwracając się na pięcie i udając się w stronę wyjścia.
Gdy odeszłam kilka kroków odwróciłam się i wydawało mi się że znam skądś ta twarz. Nie zastanawiając się nad tym wsiadłam do samochodu i ruszyłam do domu.
- Gdzie byłaś tak długo? Tata zdążył wrócić z klubu . -powiedziała rozstawiając talerze na stole.
- Byłam u Blanki . Zaniosłam jej piękny bukiet. - wzięłam sztućce i zaczęłam pomagać mamie.
- Nie zabrałaś telefonu a dzwoniła Zuza masz do niej przyjść po obiedzie. - mama często unikała tematu śmierci Blanki. Bardzo ją kochała. Tak jak ja z tatą. Długo po tym wydarzeniu nie mogła się pozbierać.
Po objedzie od razu udałam się do Zuzy.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. - powiedziała z uśmiechem mama Zuzki.
- Ooo jesteś hej. - powiedziała moja przyjaciółka ściskając mnie.
- Chodź! - złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę pokoju.
- O czym chciałaś pogadać?
- Bo chodzi o to że ja wyjeżdżam. - powiedziała ze smutkiem i spuściła głowę.
- Żartujesz sobie ? - nie mogłam uwierzyć w to co słyszę
- Nie.
- Gdzie? Kiedy? i dlaczego ?
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. - powiedziała z uśmiechem mama Zuzki.
- Ooo jesteś hej. - powiedziała moja przyjaciółka ściskając mnie.
- Chodź! - złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę pokoju.
- O czym chciałaś pogadać?
- Bo chodzi o to że ja wyjeżdżam. - powiedziała ze smutkiem i spuściła głowę.
- Żartujesz sobie ? - nie mogłam uwierzyć w to co słyszę
- Nie.
- Gdzie? Kiedy? i dlaczego ?
- Do Anglii , w przyszłym tygodniu.
- bo ???
- Poznałam chłopaka i jadę do niego. Znajdę sobie prace ale będę cię odwiedzać.
- A pamiętasz co sobie obiecałyśmy ? Że jeżeli wyjedziemy to razem. To już nie jest ważne? - nic nie odpowiedziała więc wstałam i wyszłam.
Pobiegłam do parku usiadłam na ławce w zaczęłam beczeć jak małe dziecko. O faceta który ma na mnie wyjebane i o przyjaciółkę która mnie zostawia bo wyjeżdża do jakiegoś zakichanego faceta. Przyjaciele tak nie robią.
Sobota
-Julka pojedziesz po Łukasza i Ewę na lotnisko bo tata jeszcze nie wrócił z klubu. - zapytała mama
- No pewnie za chwilę wracam z Piszczkami. -uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu.
Na lotnisku usiadłam na ławce czekając na Ewę i Łukasza. Kilka minut po przybyciu na lotnisko ujrzałem mojego kuzynka.
- No hej! -powiedział Piszczek tuląc się do mnie.
- Witam państwa. - uśmiechnęłam się do nich i przytuliłam na powitanie Ewcię.
- W końcu w Polsce. - powiedziała siadając na ławce
- Zmęczona?
- I to jak.
- To zbierajmy się.W domu sobie spokojnie odpoczniesz. - powiedziałam pomagając Ewie wstać.
- Aha czyli mnie już nie zapytasz czy jestem zmęczony? - powiedział oburzony Piszczek.
- A ty chyba nie jesteś kobietą w ciąży? Chyba że o czymś nie wiem. - powiedziałam spoglądając na kuzynka.
- Przeginasz. Widzę że żarty się ciebie trzymają.
Od razu po obiedzie Ewa położyła się. A ja miałam czas aby pogadać z Łukaszem.
-Julka mamy z Kubą taką prośbę.
- Mam się bać.
- Nie masz czego.
- A więc słucham.
-Chcieliśmy żeby Agata i Ewa odpoczęły. Ale w zatłoczonym mieście raczej relaksu nie będą mieć więc wpadliśmy na pomysł aby jechać nad morze. No wiesz jod ,morze ,zachód słońca. Ale problem w tym że na dwa czy trzy dni nie opłaca się jechać. Na dłużej z Kubą nie możemy bo mamy treningi więc czy mogłabyś jechać z nimi. Bo przecież same je nie puścimy kobiety w 6 miesiącu ciąży i to jeszcze z takimi pomysłami. Chociaż z tobą też nie wiadomo.
- Piszczek. - dźgnęłam go palcem
- Żartowałem jesteś mądrą ,inteligentną i odpowiedzialną dziewczyną.
- Taaa którą zostawił facet a teraz przyjaciółka. Niezłe połączenie.
- To tym bardziej powinnaś pojechać. Odpocząć, zapomnieć.
- Może i masz racje.
- A najlepiej przenieś się do nas.
- Nie no nie przesadzajmy przecież wy macie swoje życie.
- O wstałaś. Jak się czujesz? - zapytał opiekuńczo Piszczuś.
- Cudownie.
- A my mamy dla ciebie niespodziankę znaczy dla ciebie i Agaty.
- A mianowicie?
- Julka pojedzie z wami nad morze.
- Naprawdę? - pokiwałam głową. - Kochana jesteś.
- To ja pójdę zadzwonić do Kuby żeby zobaczył oferty jakiś hoteli w Gdyni.
- Ale wracaj szybko bo szarlotkę za chwilkę przyniosę. - powiedziała moja mama wchodząc do salonu z tacą na której stały kawy i herbaty.
- A to może ja później zadzwonię. - powiedział siadając znów na fotelu.
Łukasz był zajęty rozmową z tatą. Natomiast ja z mamą rozmawiałyśmy z Ewą. Usłyszałam dźwięk dochodzącej wiadomości na ekranie pojawił się sms od Zuzy :
Jutro wylatuję ,przylecę dopiero za miesiąc. Chciałam się pożegnać. Przepraszam muszę. Ale pamiętaj że dla mnie zawsze będziesz przyjaciółką.
- bo ???
- Poznałam chłopaka i jadę do niego. Znajdę sobie prace ale będę cię odwiedzać.
- A pamiętasz co sobie obiecałyśmy ? Że jeżeli wyjedziemy to razem. To już nie jest ważne? - nic nie odpowiedziała więc wstałam i wyszłam.
Pobiegłam do parku usiadłam na ławce w zaczęłam beczeć jak małe dziecko. O faceta który ma na mnie wyjebane i o przyjaciółkę która mnie zostawia bo wyjeżdża do jakiegoś zakichanego faceta. Przyjaciele tak nie robią.
Sobota
-Julka pojedziesz po Łukasza i Ewę na lotnisko bo tata jeszcze nie wrócił z klubu. - zapytała mama
- No pewnie za chwilę wracam z Piszczkami. -uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu.
Na lotnisku usiadłam na ławce czekając na Ewę i Łukasza. Kilka minut po przybyciu na lotnisko ujrzałem mojego kuzynka.
- No hej! -powiedział Piszczek tuląc się do mnie.
- Witam państwa. - uśmiechnęłam się do nich i przytuliłam na powitanie Ewcię.
- W końcu w Polsce. - powiedziała siadając na ławce
- Zmęczona?
- I to jak.
- To zbierajmy się.W domu sobie spokojnie odpoczniesz. - powiedziałam pomagając Ewie wstać.
- Aha czyli mnie już nie zapytasz czy jestem zmęczony? - powiedział oburzony Piszczek.
- A ty chyba nie jesteś kobietą w ciąży? Chyba że o czymś nie wiem. - powiedziałam spoglądając na kuzynka.
- Przeginasz. Widzę że żarty się ciebie trzymają.
Od razu po obiedzie Ewa położyła się. A ja miałam czas aby pogadać z Łukaszem.
-Julka mamy z Kubą taką prośbę.
- Mam się bać.
- Nie masz czego.
- A więc słucham.
-Chcieliśmy żeby Agata i Ewa odpoczęły. Ale w zatłoczonym mieście raczej relaksu nie będą mieć więc wpadliśmy na pomysł aby jechać nad morze. No wiesz jod ,morze ,zachód słońca. Ale problem w tym że na dwa czy trzy dni nie opłaca się jechać. Na dłużej z Kubą nie możemy bo mamy treningi więc czy mogłabyś jechać z nimi. Bo przecież same je nie puścimy kobiety w 6 miesiącu ciąży i to jeszcze z takimi pomysłami. Chociaż z tobą też nie wiadomo.
- Piszczek. - dźgnęłam go palcem
- Żartowałem jesteś mądrą ,inteligentną i odpowiedzialną dziewczyną.
- Taaa którą zostawił facet a teraz przyjaciółka. Niezłe połączenie.
- To tym bardziej powinnaś pojechać. Odpocząć, zapomnieć.
- Może i masz racje.
- A najlepiej przenieś się do nas.
- Nie no nie przesadzajmy przecież wy macie swoje życie.
- O wstałaś. Jak się czujesz? - zapytał opiekuńczo Piszczuś.
- Cudownie.
- A my mamy dla ciebie niespodziankę znaczy dla ciebie i Agaty.
- A mianowicie?
- Julka pojedzie z wami nad morze.
- Naprawdę? - pokiwałam głową. - Kochana jesteś.
- To ja pójdę zadzwonić do Kuby żeby zobaczył oferty jakiś hoteli w Gdyni.
- Ale wracaj szybko bo szarlotkę za chwilkę przyniosę. - powiedziała moja mama wchodząc do salonu z tacą na której stały kawy i herbaty.
- A to może ja później zadzwonię. - powiedział siadając znów na fotelu.
Łukasz był zajęty rozmową z tatą. Natomiast ja z mamą rozmawiałyśmy z Ewą. Usłyszałam dźwięk dochodzącej wiadomości na ekranie pojawił się sms od Zuzy :
Jutro wylatuję ,przylecę dopiero za miesiąc. Chciałam się pożegnać. Przepraszam muszę. Ale pamiętaj że dla mnie zawsze będziesz przyjaciółką.
I jak? Mam dla was dobrą wiadomość wracam i teraz posty będą się pojawiać co tydzień więc zachęcam do czytania. Aha i bardzo proszę o pozostawianie komentarza jeśli przeczytacie.